czwartek, 15 września 2011

Śliwki pod migdałową kruszonką

W tym sezonie wprost nie mogę nacieszyć się śliwkami. Strasznie mi smakują! Ciasta, kompoty lub jedzone od tak sobie. Najchetniej wybieram te słodzutkie, fioletowe, soczyste. Jeśli na ciepło to obowiązkowo z cynamonem! Lubię, gdy ich aromat roznosi się po domu w trakcie pieczenia ciasta. Zdecydowanie polepsza on samopoczucie i sprawia, że początek jesieni wcale nie jest taki zły :)


Śliwki pod migdałową kruszonką

- ok. 600g śliwek,
- 100g mąki,
- 50g zmielonych migdałów,
- 100g cukru,
- 100g dobrego masła,
- cukier waniliowy + cynamon

Śliwki umyć, pozbawić pestek i pokroić w ćwiartki. Rozłożyć w naszyniach żaroodpornych lub w jednym dużym. Posypać cukrem waniliowym i cynamonem.
Przygotować kruszonkę - mąkę, migdały, cukier i masło rozetrzeć w palcach, tak by powstała piaskowa, sypka masa.
Kruszonkę wysypać na śliwki i piec w temp. 180 stopni aż do przyrumieniania się góry. Zjadać jeszcze gorące :) Uwaga, by się nie poparzyć :)


Wspaniały deserek na popołudnia przy książce :) U mnie aktualnie...Anthony Bourdain ;)

poniedziałek, 12 września 2011

Pieczywo... weekendowe ukojenie. Chleb z ziemniakami

Sobotni poranek sprawił mi niesłychaną radość i przyniósł ukojenie. Po wakacyjnej przerwie postanowiłam znów zabrać się za wypiekanie pieczywa. Nadszedł czas, by odpalić piekarnik i poczuć ten jedyny w swym rodzaju unoszący się w domu zapach :)) Zakwas jeszcze dorasta, wobec tego tym razem postawiłam na chleb na drożdzach. Z ziemniakami. Dlatego pozostaje świeży i dobry jeszcze kilka dni po wypieku...jeśli ktoś tyle wytrwa, by się mu nie oprzeć :)


Przepis wypróbowałam na podstawie kilku innych. To moja wersja, która zawsze mi się udaje :)

Chleb mieszany z dodatkiem ziemniaków

- 4 średnie, ugotowane ziemniaki,
- 400 g mąki pszennej chlebowej,
- 50g mąki pszennej razowej,
- 50 g mąki żytniej razowej,
- 250 ml wody,
- 2 łyżki oliwy z oliwek,
- jajko,
- 2 łyżeczki soli,
-  1,5 łyzeczki drożdży instant

Ciasto wyrabiam w maszynie - najpierw wlewam wodę i wbijam jajko, dodaję oliwy. Następnie wsypuję sól, potem mąki pszenne i żytnią. Na samym końcy dodaję drożdzy. Włączam program 'dough'.


Po 1,5 h wyjmuję wyrośnięte ciasto na wysypaną mąką stolniće, wyrabiam, dzielę na dwa małe bochenki. Piekę je w dwóch małych foremkach keksówkach  (które są wysmarowane masłem i obsypane bułką tartą) w temperaturze 200 stopni przez 25 min, następnie w temp. 180 stopni przez kolejnych 25-30 minut. Przed pieczeniem warto naparować piekarnik!

sobota, 10 września 2011

Bliny norweskie... delektujcie się! :)

Parę dni temu w całkiem zabawnych (i bardzo naiwnych:D) okolicznościach stałam się posiadaczką kolejnej książki z przepisami "Régalez-vous!" (Delektujcie się!) autorstwa czterech przyjaciół, którzy postanowili podzielić sie swoim kulinarny doswiadczeniem. Mają one umilić wszelkie spotkania towarzyskie, rodzinne, romantyczne kolacje i oczarować potencjalnych gości. Muszę przyznać, że to wydawnictwo pozytywnie mnie zaskoczyło przede wszystkim przystępnymi przepisami (wykwintnymi, ale też prostymi) oraz przepięknymi zdjęciami.

Majac w lodówce wędzonego łososia na pierwszy ogień poszedł przepis na norweskie bliny (tak, tak). Zabrałam się więc do jego realizacji...



Bliny norweskie

- 200 g mąki,
- pół opakowania proszku do pieczenia (nie lubię placuszków z proszkiem, dlatego też zastapiłam ten składnik łyżeczką drożdży instant),
- 1 jajko,
- dwie łyżki kremowego białego serka,
- 200 ml letniego mleka,
- 5 plasterków wędzonego łososia,
- dwa kubeczki (250 ml) kremowego serka (lub jogurtu),
- lemonka,
- sól, pieprz

Mąkę, drożdże, jajko, dwie łyżki serka i mleko umieszczamy w misce i dokładnie łączymy wszystkie składniki. Solimy i odstawiamy w ciepłe miejsce do momentu, gdy ciasto urośnie.
W tym czasie siekamy kawałeczki łososia i łączymy z jogurtem/serkiem. Dodajemy sok z lemonki do smaku, solimy i pieprzymy. Ja dodałam jesczcze posikany drobny koperek.
Na patelni rozgrzewamy oliwę z odrobiną masła. Smażymy małe placuszki. Wykładamy je na talerz wyściełany papierowym ręcznikiem i odstawiamy do ostudzenia.
Serkowo-łososiową masę wykładamy na każdy placuszek. Dodatkowo na górze przyozdabiamy jeszcze plasterkiem łososia i koperkiem.


Przyjemnego weekendu wszystkim życzę! :)

środa, 7 września 2011

Karmelizowane gruszki przykryte cynamonowym jogurtem

No i nadszedł czas na gruszki... Lubię te już miękkie, soczyste, spływające sokiem po dłoni, słodziutkie, miodowe...kolorem przypominajace jesienne liście. Nie lubię tych twardych, bez smaku, jeszcze niedojrzałych w pełni. Fajnie, że już są :)

A co gdyby je skarmelizować? I połączyć z pysznym naturalnym jogurtem? A co gdyby dodać jeszcze odrobinę cynamonowego ciepła?

Wtedy powstałyby cudowna słodycz deseru...



Karmelizowane gruszki przykryte cynamonowym jogurtem
(częściowy przepis z - Larousse yaourts et fromages frais)

- dwie gruszki,
- 20 g masła,
- 60 g brązowego cukru (dałam zdecydowanie mniej),
- 250 g dobrego jogurtu naturalnego,
- pół łyżeczki cynamonu

Gruszki obieramy i kroimy w plasterki lub w kostkę. Na patelni roztapiamy masło i smażymy na nim gruszki przez ok. 8-10 min. Następnie dosypujemy cukier i karmelizujemy całość (do momentu, gdy wszystko zgęstnieje). Odstawiamy do schłodzenia. Jogurt łaczymy z cynamonem.



Na dno słoiczków wykladamy skarmelizowane gruszki, a na nie rozlewamy cynamonowy jogurt. Odstawiamy do lodówki.

Jesienne jogurty umilą Wam te ponure dni! :)

poniedziałek, 5 września 2011

Po przerwie... Pappardelle cukiniowe z sosem śmietanowym z odrobiną koziego sera

Jestem :) Cieszę się, że nareszcie mam troszkę czasu, by znów poświęcić się blogowej aktywnosci, którą bardzo zaniedbałam... Wszystko zwalam na sezon wakacyjny :) Ale nie na ogórkowy, bo takiego w kuchni zwłaszcza w okresie letnim nie ma. Było trochę podróży, trochę odwiedzin, masę pracy i masę radości. Jednym słowem - się działo.


Mój pierwszy przepis po przerwie jest hołdem dla lekkich, szybkich, letnich dań. Prezentuję Wam wspaniały przepis na pyszny makaron. Wiwat cukinio! Ratujesz życie zapracowanym :)


Pappardelle z cukinią i sosem serowo-śmietanowym
(inspiracja - isaveurs)


- opakowanie makaronnu pappardelle,
- 1 cukinia,
- ząbek czosnku,
- kilka krążków koziego twarożku,
- dwie kopiaste łyżki gęstej śmietany,
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa


Cukinię kroimy w podłużne paski przypominające makaron (możemy pomóc sobie obieraczką do jarzyn). Smażymy ją na oliwie z oliwek z dodatkiem posiekanego czosnku - tak by była chrupka, nie za miękka.
Do garnuszka dodajemy gęstą śmietanę i pokrusozny ser kozi - całość razem podgrzewamy do momentu, gdy ser się rozpusci. Sos doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową.
Ugotowany al dente makaron łaczymy z cukinią i serowym sosem. Po wyłożeniu na talerz dekorujemy listkami bazylii.


Polecam wszystkim amatorom sera koziego... Makaron rozpływa się w ustach :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...