Weekend przebiega pozytywnie, bo pod znakiem 32-stopniowych upałów :) O włączaniu piekarnika nawet nie myślę - przecież mam go na zewnątrz :).
Kto mnie zna, ten wie,że najbardziej na świecie kocham w kuchni to, co nieszablonowe i oryginalne. Panna cotta w wersji tradycyjnej? Owszem, jest pyszna, ale przepis na jej słodką wersję znajdziecie praktycznie wszędzie... Co innego jej wytrawne wydanie - perfumowana bazylią z dodatkiem łagodnej mozzarelli. A na górze... odświeżająca sałatka z melona i szynki parmeńskiej.
Panna cotta z mozzarellą, melonem i szynką parmeńską
(źródło: blog Le Tablier de Christelle)
- 250ml śmietany (może być kremówka),
- 2 łyżeczki żelatyny (1-2 listki),
- 1 kulka mozzarelli,
- 10 listków bazylii,
- pół melona,
- 5 plasterków szynki parmeńskiej
Śmietanę pogrzać z listkami bazylii. Gdy zacznie się gotować, odstawić na 10-15 minut.
Wyjąć listki. Dodać mozzarellę pokrojoną na kawałki i roztopić ją w śmietnie. Przyprawić do smaku solą i pieprzem. Zdjąć z ognia. Odlać trochę płynu i rozpuścić w nim żelatynę. Dodać do reszty, dokładnie wymieszać. Przelać do 4 szklaneczek. Schłodzić aż stężeje.
Melon i szynkę pokroić w kostkę. Przełożyć na stężoną panna cottę, ozdobić listkiem bazylii. Podawać schłodzoną jako przystawkę lub aperitif.
Na blogu znajdziecie również przepis na:
Panna cotta z kozim serem i szynką szwarcwaldzką
mmmm czas wypróbować w takim razie moje smaki :)
OdpowiedzUsuńTakiego cuda jeszcze nie widziałam. Zaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńFajna taka wyrawna panna cotta. Też lubię to co oryginalne i nieszablonowe.
OdpowiedzUsuń