Parę dni temu w całkiem zabawnych (i bardzo naiwnych:D) okolicznościach stałam się posiadaczką kolejnej książki z przepisami "Régalez-vous!" (Delektujcie się!) autorstwa czterech przyjaciół, którzy postanowili podzielić sie swoim kulinarny doswiadczeniem. Mają one umilić wszelkie spotkania towarzyskie, rodzinne, romantyczne kolacje i oczarować potencjalnych gości. Muszę przyznać, że to wydawnictwo pozytywnie mnie zaskoczyło przede wszystkim przystępnymi przepisami (wykwintnymi, ale też prostymi) oraz przepięknymi zdjęciami.
Majac w lodówce wędzonego łososia na pierwszy ogień poszedł przepis na norweskie bliny (tak, tak). Zabrałam się więc do jego realizacji...
Bliny norweskie
- 200 g mąki,
- pół opakowania proszku do pieczenia (nie lubię placuszków z proszkiem, dlatego też zastapiłam ten składnik łyżeczką drożdży instant),
- 1 jajko,
- dwie łyżki kremowego białego serka,
- 200 ml letniego mleka,
- 5 plasterków wędzonego łososia,
- dwa kubeczki (250 ml) kremowego serka (lub jogurtu),
- lemonka,
- sól, pieprz
Mąkę, drożdże, jajko, dwie łyżki serka i mleko umieszczamy w misce i dokładnie łączymy wszystkie składniki. Solimy i odstawiamy w ciepłe miejsce do momentu, gdy ciasto urośnie.
W tym czasie siekamy kawałeczki łososia i łączymy z jogurtem/serkiem. Dodajemy sok z lemonki do smaku, solimy i pieprzymy. Ja dodałam jesczcze posikany drobny koperek.
Na patelni rozgrzewamy oliwę z odrobiną masła. Smażymy małe placuszki. Wykładamy je na talerz wyściełany papierowym ręcznikiem i odstawiamy do ostudzenia.
Serkowo-łososiową masę wykładamy na każdy placuszek. Dodatkowo na górze przyozdabiamy jeszcze plasterkiem łososia i koperkiem.
Przyjemnego weekendu wszystkim życzę! :)
Robię podobne i nie wiedziałam,że to norweskie.
OdpowiedzUsuńAle pyszne zdjęcia!
Mi bliny kojarzą się z Litwą :)
OdpowiedzUsuńchetnie sie skusze na takie smakolyki:)
OdpowiedzUsuńpodobny przepis znalazłam u Nigelli, tyle, że placuszki były ziemniaczane. Książka zapowiada się ciekawie, liczę na więcej przepisów z niej właśnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię bliny, jak będę robić sama, zainspiruję się Twoim przepisem :)
OdpowiedzUsuńoch, urocze te bliny, takie filigranowe i piękne!!!
OdpowiedzUsuńMonika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Nie jadłam jeszcze, bo nie kojarzyły mi się jakoś specjalnie smakowicie. A u Ciebie tak właśnie je zobaczyłam:)
OdpowiedzUsuńSerek taki jak do serników? A ile tych blinów wychodzi z tego przepisu?