Roquefort, gruszki, orzechy...to jedno z takich połączeń, o którym prawdopodobnie powiedziano już wszystko. Dlatego bardzo usilnie starałam się odnaleźć dla tego smaku nowy wymiar, tak by ponownie się nim zachwycić.
Kołem ratunkowym okazał się jeden z moich ulubionych francuskich blogów Péché de gourmandise. Często zdarza się,że tam właśnie znajduję kulinarne inspiracje, którym nie jestem w stanie się oprzeć.
Tak było też i w tym przypadku. Gruszki zapiekane z boczkiem, serem roquefort i z rodzynkami to czysta poezja. Doprawione oliwą z orzechów włoskich, podane z mixem sałat stanowią szybką, nie wymagającą przygotowań przystawkę. Chrupiący boczek, słodkie rodzynki, soczyste gruszki są cudownym tłem dla sera z niebieską pleśnią. Polecam z kieliszkiem dobrego, białego wina!
Gruszki zapiekane z serem roquefort, boczkiem oraz rodzinkami
z moimi zmianami
- 2 soczyste gruszki (u mnie odmiana williams),
- 100g boczku pokrojonego w kostkę,
- 100g sera roquefort,
- 2 łyżki rodzynków,
- oleja z orzechów włoskich,
- ocet balsamiczny,
- pieprz
Boczek podsmażany na suchej patelni, odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym i odstawiamy do ostygnięcia. Roquefort kruszymy na kawałki, dodajemy rodzynki oraz boczek. Doprawiamy pieprzem.
Gruszki obieramy, dzielimy na pół (nacieramy sokiem z cytryny,by nie stały się ciemne). Każdą połówkę pozbawiamy gniazda nasiennego tworząc miejsce na nadzienie. Gruszki wypełniamy nadzieniem, układamy w żaroodpornym naczyniu, polewamy olejem z orzechów włoskich i zapiekamy 15 minut w temp. 180 stopni.
Jeszcze ciepłe gruszki podajemy z sałatą doprawioną olejem orzechowym i octem balsamicznym.
Wspaniały deser ,och ,ach pycha!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement, ale danie robiłam z myślą o przystawce podaną z zieloną sałatą ;-)
UsuńTo jest doskonałe! Do zjedzenia obowiązkowo! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale:-) W najbliższym czasie na pewno do zrobienia:-)
OdpowiedzUsuńooo gruszki na wytrawnie? Spróbowałabym z chęcią <3
OdpowiedzUsuńSłów mi brakło. Wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam połączenie gruszek z serem pleśniowym :) Niebo w gębie ! Na pewno wypróbuje
OdpowiedzUsuńPołączenie gruszki i sera roquefort mam już wypróbowane w postaci tarty, więc z chęcią sięgnęłam wczoraj po Twój przepis. Jedyny minus to taki, że gruszki były za twarde. Następnym razem je troszkę podgotuje :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj tak, wiele zależy od gruszek. Moje były soczyste i dojrzałe :) Rozpływały się w ustach. Pozdrawiam!
UsuńCudowne połączenie!
OdpowiedzUsuńMoje smaki...
Znakomity mariaż smaków, ja zwykle robiłam z orzechami, serem blue i natką, ale tutaj - hoho!! podoba mi się równie bardzo ta faszerowana grucha ;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych gruszkach .... pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuń