Samochodowy termometr wskazuje 32 stopnie... Ulice skąpane są w letnim słońcu. Wogezy wreszcie nabierają wakacyjnych barw, a ludzie słodko się rozleniwiają. Kafejki pełne są turystów, a ścieżki rowerowe zatłoczone przez mieszkańców. Bociany stale krążą nad polami pełnymi 'dobroci' :) Wakacje...
W taki dzień proponuje jedyny słuszny chłodnik- gazpacho :)
Gazpacho z ogórkową salsą
(Le Grand Livre Marabout de la Cuisine du Monde)
- 500g dojrzałych pomidorów obranych ze skórki,
- pół małej zielonej cebulki,
- ząbek czosnku,
- 1/2 zielonego ogórka średniej wielkości (obranego ze skórki),
- 1/2 czerwonej papryki,
- 1/2 pomarańczowej papryki,
- kromka chleba tostowego,
- ćwierć papryczki chili,
- sól
Składniki zmiksować w blenderze i wstawić do lodówki na przynajmniej 3 godziny.
Salsa ogórkowa
- mała cebulka,
- 1/2 zielonego ogórka,
- połowa żółtej lub pomarańczowej papryki,
- 2 łyżeczki oliwy z oliwek,
- świeża kolendra bądź pietruszka
Składniki salsy drobniutko posiekać. Doprawić oliwą.
Gazpacho serwować z ogórkową salsą i odrobiną oliwy z oliwek.
Wygląda przepysznie w tych kolorach.
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze nigdy gazpacho. :) Muszę wypróbować.
Niektóre pomysły na gotowe dania są naprawdę smakowite. Lubię kopytka, ale chyba zawsze będę wierna tradycyjnym.
***
Zapraszam do siebie na bloga. Dopiero rozpoczynam przygodę z kulinarnymi zapiskami w internecie. Będę Cię odwiedzać na bieżąco - zostałam 'Obserwatorem'
Pozdrawiam
smakiempisany.blogspot.com
*przepraszam, że wtrąciłam z kopytkami, coś mi się pomieszały okna d;
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, piękne kolory, bardzo zachęcające! Z chęcią wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuńO u Ciebie tez dzisiaj gazpacho ;))
OdpowiedzUsuńZazdroszcze upalow. Na taka pogode faktycznie gazpacho najlepsze :)
OdpowiedzUsuńNa pogode w Liverpoolu lepsza bylaby ciezka zupa zimowa ;). Na upaly gazpacho w sam raz - wyglada bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńidealna propozycja na obecne upały:)
OdpowiedzUsuń