"(...) Czemu wierszy nie piszesz
A brodzisz w snach
I do końca nie palisz świec
I nie gasisz gwiazd
Gdybyś spojrzał w przedświcie
Na zachodzącą noc
Znałbyś Muzy
Słodki głos..."
A brodzisz w snach
I do końca nie palisz świec
I nie gasisz gwiazd
Gdybyś spojrzał w przedświcie
Na zachodzącą noc
Znałbyś Muzy
Słodki głos..."
Dżem*, Leci muza
Budzę się o poranku....szaro...mgła...cisza. Deszcz bije o szyby - nie boję się tego dnia. Gorące kakao, ciepły rogalik i moja Muza. Otulam się nią. Dodaje mi odwagi. Jestem pewna, że wystarczy do kolejnego poranka. Chłonę każdy dźwięk, każdą nutę i teraz już wiem jaki będzie dzień. Poranek moją Muzą, muzyka moją inspiracją.
Życząc Wam samych wspaniałych świtów, dziś proponuję przepis na pyszne rogaliki śniadaniowe. Zaczerpnęłam go z książki pani Małgorzaty Zielińskiej "Wypieki drożdżowe", którą obecnie mocno się zachwycam, ponieważ jest świetnie wydana i zawiera mnóstwo sprawdzonych przepisów na pyszne domowe wypieki. Rogaliki szczególnie polecam - są lekko słodkawe, idealnie komponują się z konfiturą, aromatyczną kawą, czy świeżym masełkiem.
Rogaliki śniadaniowe
- 500 g mąki,
- 14 g drożdży świeżych,
- 1/2 szklanki mleka,
- 60 g masła,
- 4 łyżki cukru,
- 2 jajka,
- 3/4 łyżeczki soli
- 1 jajko na glazurę
Drożdże rozetrzeć z dwoma łyżkami letniej wody (u mnie mleko) i cukru, wymieszać. Odstawić na parę minut.
Mleko doprowadzić do wrzenia, zgasić ogień. Połączyć z masłem, cukrem i solą - przestudzić.
Mleko z masłem wymieszać z jajkami, roztartymi drożdżami i mąką. Wyrabiać ok. 10 minut. Ma powstać elastyczne ciasto, które przekładamy do miski wysmarowanej masłem. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.
Ciasto podzielić na dwie części, rozwałkować je na krążki, każdy krążek podzielić na 8 trójkątów. Zwijać trójkąty zaczynając od podstawy. Uformować końce nadając im kształt rogalika.
Wyłożyć na blasze i znów pozostawić do wyrośnięcia. Posmarować roztrzepanym jajkiem i piec ok. 15 minut w rozgrzanym piekarniku do temp. ok. 185 stopni.
* Gorąco zachęcam do przesłuchania nowej płyty DŻEMu "Muza" :):)
Uwielbiam takie poranki.A z tymi rogalikami to wspaniale zaczynać dzień.Wyglądają tak pysznie!
OdpowiedzUsuńchciałabym aby ktoś dla mnie zrobił takie rogaliki na śniadanie, pyszne!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Amber kocham takie momenty, kiedy budzisz się rano, siadasz do stołu z książką i gorącym jeszcze rogalikiem.
OdpowiedzUsuńAmber - takie poranki wspaniale nastrajają na cały dzień. Dziękuję i pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńJustyno - trzeba więc znaleźć 'ofiarę' ;)
Ag Pe - w takich chwilach czuć, że świat się zatrzymał :)
słodki poranek.. piękny.
OdpowiedzUsuńsliczne rogaliki:) takie rumiane... pyszniutkie:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie i smacznie, Escapade.... Aż chciałabym się teleportować w okolicę Twojego rogalikowego poranka - nawet teraz... A co dopiero o poranku...
OdpowiedzUsuńasiejo, Ago - dziękuję!!
OdpowiedzUsuńewelajno - serdecznie zapraszam :) na rogalikowy dzionek! Pozdrawiam Cię serdecznie!
Ja dzisiaj rano, po raz pierwszy w życiu, miałam problemy z usłyszeniem dźwięków budzika. A na zewnątrz budziło się słońce... Szkoda, że dnia nie powitałam takimi pysznymi rogalikami.
OdpowiedzUsuńnie ma to jak rozpocząć dzień od czegoś pysznie słodkiego..
OdpowiedzUsuńidealne rozpoczęcie dnia :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zespół Dżem.
OdpowiedzUsuńi takie poranki, w zacnym towarzystwie świeżych rogalików.
piękne zdjęcia.
Zaytoon - pyszne śniadanko szybko wyciągają z łóżka! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPaulo - ojj tak :)
kulinarne-smaki - iście słodki początek :)
Karmelitko - dziękuję za miłe słowa! Miło,że znalazł się kolejny fan Dżemu.
Wydaje mi się, że takie rogaliki najlepiej smakują we Francji :) Śliczne :)
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała siąść sobie rano na balkonie z kawą w ręku z takim rogalikiem... ech... za oknem zima i mróz na ciepło się nie zanosi, ale rogaliki mogę zrobić. Będzie namiastka tego co będzie za kilka tygodni :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
jejciu,,,rogalik..kawa....wlasnie przypomnialas mi piekne dni spedzone w Paryzu..codziennie zachodzilam sobie do piekarni na ulicy Lauriston (jesli nie pomylilam nazwy) kupowalam rogalika...i do tego kawe...ale bylo bosko...i chyba w ten weekend Twoj przepis sprobuje:)
OdpowiedzUsuńps. sprobowalam Twojego flammekuechen:)
Pozdrawiam cieplutko
Takie życzenia to ja rozumiem! Radosne świty i poranki to bardzo ważna sprawa! :) A rogaliki pyszne, śniadanie od razu winduje swoją jakość o dobre 200% ;)
OdpowiedzUsuńEVE - już niedługo usiądziesz sobie z rogalikiem na balkonie, zapewniam :) Jeszcze trochę cierpliwości i nadejdzie wiosna :)
OdpowiedzUsuńSmaczny Dom - rogalik, kawa i Paryż...to najcudowniejsze połączenia świata :) Plus słonko ;) Mam nadzieję, że flamm smakował!! Pozdrawiam cieplutko!
delikatessen - jaki poranek, taki cały dzień, dlatego warto witać wszystkie świty miłym akcentem :)
naprawdę podoba Ci się nowa płyta Dżemu? mnie jakoś nieszczególnie... podobają mi się chyba 3 piosenki i tyle... chyba się starzeję :p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Sosna
Droga Sosno, naprawdę mi się podoba :) Moim zdaniem to nie jest taka 'oczywista' płyta, tzn. nie podoba się po jednym, drugim przesłuchaniu, tylko trzeba ją 'przegryźć' i się powoli do niej przekonać :) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńja tak miałam z "Hapiness is easy" Myslo, spodobała mi się po chyba 5-tym przesłuchaniu :) do nowego Dżemu przekonać się nie potrafię, chociaż wałkuje go od dnia premiery w samochodzie w drodze do i z pracy... zdecydowanie się starzeję :D
OdpowiedzUsuń