La Sainte-Maure
To pełny smaku ser kozi otrzymywany z niepasteryzowanego, pełnotłustego mleka o 45% zawartości tłuszczu. Pochodzi już z czasów karolingów, z VIII i IX wieku. Od 1990 roku produkt posiada znak - Appellation d’Origine Protégée - musi być produkowany w określonym regionie, przy określonych warunkach i przy niezmiennych składnikach. Przez środek jego miękiszu powinna przechodzić słomkowa trawka - co jest onaką jego oryginalności. U mnie serek bez słomki...gdyż nie mogłam znaleźć oryginalnego, lokalnego produktu.
Producenci - regiony Doliny Loary (Indre-et-Loire, Loir-et-Cher oraz l'Indre oraz de la Vienne)
Kształ i wygląd - w formie podłużnej rolandy (min. 250g) o białym miąższu i pofałdowanej skórce w kolorze popielatym przechodzącym w biel. Miąższ jest jędrny, zbity, a w miarę dojrzewania staje się coraz to bardziej miękki.
Smak - typowo kozi, wyrazisty. Czasami orzechowy (dojrzały), innym razem znów łagodniejszy (młody).
Minimalny czas dojrzewania - 10 dni. Średnio jest to od 2 do 5 tygodni.
Z czym podajemy - doskonały do tart, quichów, dań głównych, verrinek (za sprawą jego niesłychanej świeżości). Bardzo pasuje jako przekąska w czasie ciepłych dni.
Z czym podajemy - doskonały do tart, quichów, dań głównych, verrinek (za sprawą jego niesłychanej świeżości). Bardzo pasuje jako przekąska w czasie ciepłych dni.
Świetnie komponuje się ze słodkimi dodatkami takimi jak miód, konfitura z fig, karmelizowana cebula!
Jakie wina? - lekkie czerwone oraz białe wina z Doliny Loary
-------------------------------------------------------------------
To najpopularniejsza sałatka francuskich restauracji i moja ulubiona! Nie potrafie się jej oprzeć i często kończy się na tym, że ją zamawiam. Ser kozi w wersji na ciepło. Bardzo uniwersalna - można zmieniać rodzaje sałat, serów kozich oraz warzywnych dodatków. Bardzo często podawana z miodem, gdyż jego wspaniale komponuje się z wyrazistym serem.
Polecam moją wersję - ostra rukola ze słodkim octem balsamicznym i ser kozi z łagodnym chutneyem truskawkowym. Sama dobroć!
Sałatka chèvre chaud z chutneyem truskawkowym
- jedna kozia roladka,
- rukola
- oliwa z oliwek
- ocet balsamiczny
- kilka kromek pieczywa
Truskawkowy chutney
(pomysł z tej strony)
- 500g truskawek,
- 1 jabłko,
- łyżeczka startego imbiru,
- posiekana szalotka lub mała cebulka
- łyżeczka francuskiej mieszanki przypraw 4 épices - pieprz, gałka muszkatołowa, goździki, cynamon,
- pół łyżeczki fleur de sel,
- 80g brązowego cukru,
- ocet balsamiczny oraz biały winny,
- chlust białego wina (ja dałam czerwone)
Jabłko obieramy i kroimy w kostkę. Truskawki na ćwiartki lub również w kostkę. Szalotkę zrumieniamy na maśle, po czym dodajemy pokrojone jabłko. Smażymy ok. 5 minut. Dodajemy truskawki oraz przyprawy, fleur de sel i imbir. Smażymy ok. 10 minut. Nastepnie dodajemy czerwone wino oraz ocet do smaku. Dusimy bez przykrycia ok.1h (lub do momentu, gdy chutney zgestnieje).
Na kromkach pieczywa układamy kawaki koziego sera i zapiekamy jak tosty - w piekarniku (grill).
Na talerz wykładamy rukolę, którą przyprawiamy olwia z oliwek oraz octem balsamicznym. Na wierzchu układamy tosty z kozim serem. Podajemy z truskawkowym chutneyem.
-------------------------------------------------------------------
Myślę, że przed Świetami nie uda mi się zamieścić żadnego wpisu, dlatego już teraz składam Wam najlepsze życzenia! Oby ta Wielkanoc przyniosła Wam chwilkę refleksji, odpoczynku, spokoju i oby była niezmiernie wiosenna!
Lubię wszelkiego rodzaju chutneye, cenię sobie także smak koziego sera, ale nie spodziewałam się ich razem. Chętnie bym skosztowała i sama się przekonała!:)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo to połączenie jest naprawdę rewelacyjne! :)
UsuńTen truskawkowy chutney to wspaniały pomysł! Myślę, że to naprawdę wspaniały dodatek do serów.
OdpowiedzUsuńRównież życzę Wesołych Świąt! :)
Dziękuję! :)
Usuńuwielbiam sery, poza żółtym. mogłabym tylko na ich podstawie prowadzić swój żywot.
OdpowiedzUsuńzaprezentowany dziś przez Ciebie okaz wygląda rewelacyjnie. jestem bardzo ciekawa jego smaku.
a ta sałatka? genialna. na pewno by mi smakowała ;]
sery serami, są dobrem niesamowitym, u nas kozie znacznie rzadziej bo zjadam je niestety sama, ale tym chutneyem mnie zdobyłaś. Na deskę serów wraz z rodzynkami i orzechami będzie wspaniały!!
OdpowiedzUsuńVanillo, racja...sery kozie nie każdemu odpowiadają...mają bardzo charakterystyczny smak. Można je kochać lub nienawidzić. Ja zdecydowaniem jestem w tej pierwszej grupie ;)
UsuńAle pyszności!
OdpowiedzUsuńDanie idealne:) ja niestety sera koziego jeszcze nie jadłam, ale wyglada bardzo smakowicie:) ....
OdpowiedzUsuńZdrowych i wesołych Świat życzę:)
Ubóstwiam kozie sery! Sałatka musi być boska!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie spróbuję tego połączenia.
Nic dodać, nic ująć..Francja elegancja na talerzu..;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńojej, trzęsę się cała, bo sery kozie uwielbiam. Jestem pewna, że ten na zdjęciu jest wspaniały. A chutney truskawkowy to też zapewne są wspaniałości nad wspaniałościami. No nic pozostaje mi tylko poczekać na truskawkowy sezon :-)
OdpowiedzUsuńZdrowych Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuń