Niedawno odniosłam dziwne wrażenie, że robię ciągle jedne i te same zupy - rosół, jarzynowa, brokułowa, pieczarkowa, pomidorowa i jeszcze parę kończących się na "owa". Nudy, nudy, nudy (chociaż wcale to nic znaczy, że ich nie lubię).
Trzeba było tę tradycyjną passę przełamać i zabrać się za coś nowego. Miało być szybko, bez godzin spędzonych przy garnku i co najważniejsze....bez obierania ziemniaków (o zgrozo!!). Wyszperałam więc przepis na grecką zupę z soczewicą pani Agnieszki Kręglickiej i dostosowałam go do swoich potrzeb. Chociaż wcale tego nie przewidywałam okazała się moim prywatnym kulinarnym hitem i zbawieniem....dla mnie, pragnącej nowości w kwestiach dań płynnych ;) Jest tak smaczna, że trudno odejść od parującego jeszcze garnka i podać na stół. Sami spróbujcie!!
Fakes - grecka zupa z soczewicą
- 200 g soczewicy,
- 2 duże marchewki,
- 1 duża cebula,
- dwa ząbki czosnku
- liść laurowy,
- puszka pomidorów,
- łyżka koncentratu pomidorowego,
- sół, pieprz
- łyżka octu winnego
Soczewicę płuczemy i gotujemy do miękkości z pokrojoną w kostkę marchewką. Cebulę siekamy i podsmażamy na oliwie wraz z wyciśniętymi ząbkami czosnku. Dodajemy do garnka z soczewicą. Gdy warzywa będą miękkie wrzucamy puszkę rozdrobnionych pomidorów, koncentrat, doprawiamy solą, pieprzem i octem winnym. Gotowe! Szybka, prawda? I jaka pożywna!
...a na drugi dzień jest najlepsza ;)
Ja Ci dam...! Najpierw zachwalasz.., a później mówisz, że na drugi dzień najlepsza... W każdym razie Twój optymizm mile widziany, Iwonko:).Skorzystam z tego przepisu, ale z czerwoną soczewicą, bo szybciej się gotuje i... tylko taką mam!
OdpowiedzUsuńu mnie równiez, raczej z czerwona soczewica, ale bedzie na pewno... jesli stala sie hitem, musze sprobowac :)
OdpowiedzUsuńPodobnie gotuję zupę z czerwonej soczewicy, dodaję jeszcze selera naciowego i zjadam z łyżką jogurtu naturalnego. Spróbuję z zieloną soczewicą, bo ją uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zachciało mi się tej zupy :)
OdpowiedzUsuńa ja do soczewicy wciąż się nie przekonałam... może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńI za mną chodzi ta zupa:) Pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zupy z soczewicą. Twoja ma bardzo ładny kolor - mi przeważnie brunatne wychodzą:)
OdpowiedzUsuńaz nabralam smaku:) a moze jeszcze jakas miseczka zupki sie ostala:)
OdpowiedzUsuńJa się z soczewicą pomału zaprzyjaźniam :) Bardzo apetyczna zupka!
OdpowiedzUsuńZ taką zupą to nudno być nie może!
OdpowiedzUsuńPoproszę odrobinę do miseczki:)
O, moja mama nauczyła mnie dawno temu robić podobną! Uwielbiam zupę z soczewicy :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo fajna zupa!
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważam wśród blogerek intensyfikację soczewicowych apetytów, ba - sama też okazałam się nie być od nich wolna.:)
lubię pyszne nowości z kategorii zup.
OdpowiedzUsuńWygląda niezmiernie apetycznie, musi być pyszna!
OdpowiedzUsuńCóż za pożywny posiłek!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
ech, a ja zazdroszczę zupnej mantry :) z soczewicą bardzo się udała :)
OdpowiedzUsuńfajna nazwa :) ciekawa zupka, musi wspaniale pachnieć
OdpowiedzUsuńTo prawda, zupka pachnie niesamowicie :) Na blogach tyle teraz soczewicy, bo każdy chce spożytkować zimowe zapasy ;) Dziękuję za wszelkie miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńPyszna i poprawiająca humor, takie zupy lubię:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiesz, to jedna z moich ulubionych zup - dotychczas gotowałam ją nieco inaczej, ale chętnie wypróbuję Twój przepis!.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Soczewicę odkryłam całkiem niedawno i strrasznie mi smakowała :)) A kolor jest powalający :-) Uściski!
OdpowiedzUsuń