poniedziałek, 24 stycznia 2011

Serce Alzacji - tarte flambée

Alzacja to nie tylko bociany. Nie można nie wspomnieć o tarte flambée, gdyż ona najwierniej odzwierciedla duszę regionu - jest pyszna, prosta i szybka w przygotowaniu, a co najważniejsze nie potrzebuje kulinarnych fajerwerków, by lubili ją Francuzi i turyści. La flammekueche, jak to mówią Alzatczycy, narodziła się na wsiach i dopiero w latach '60 wyszła na ulice miast. Podobno kolebką flamm' jest miasteczko Truchtersheim oraz leżąca nieopodal dolina rzeki Zorn. Gospodynie wiejskie przygotowywały chleb co dwa, trzy tygodnie, a przy okazji pieczenia odrywały kawałek ciasta, który cieniutko rozwałkowywały i rozsmarowywały na nim śmietanę i kawałki boczku. Było to prawdziwe święto w domu. Wystarczyło oderwać kawałek, zrolować i zjeść go rękami. Do dziś jest to bardzo popularny sposób jedzenia tarty w restauracjach, nikt się temu nie dziwi, wręcz przeciwnie - smakuje zdecydowanie lepiej ;) Tarta stawiana na środku, stała się aż po dziś dzień ważnym elementem, który scala biesiadników przy stole. Kiedyś pieczona była w piecach chlebowych (jej nazwa wywodzi się od franc. les flammes - płomienie, które ją opalały) , dziś - w specjalnych piecach przeznaczonych wyłącznie do pieczenia tart - klik.




Zwiedzając region, tarte flambée spróbować trzeba. To cieniutki placek raz okrągły, innym razem prostokątny, który nabiera niesamowitego smaku po upieczeniu w piecu opalanym węglem.
Jednakże bardzo łatwo zrobić ją w domu, by odkryć samemu tą alzacką duszę :)



Tarte flambée

Spód:
ciasto chlebowe lub

- 250 g mąki,
- filiżanka letniej wody,
- łyżka oleju rzepakowego (lub oliwa z oliwek),
- szczypta soli

 Wierzch:
- 20 ml gęstej śmietany (crème fraîche),
- 100 g białego serka, twarożku (z wiaderka),
- dwie cebule, 
- ok 100 g boczku pokrojonego w kostkę,
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa,

Ciasto -  wszystkie składniki należy wymieszać, rozwałkować cieniutko w formie okręgu lub prostokąta. przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.

Śmietanę łączymy z serkiem, solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Rozsmarowujemy dość grubo na plackach. Cebulkę kroimy w piórka i rozkładamy na śmietanie. Na końcu dodajemy boczek pokrojony w kosteczkę. Pieczemy w bardzo rozgrzanym  piekarniku ok. 10-15 minut.

UWAGA! Tarte flambée występuje w licznych wariacjach np. z żółtym serem (gratinée), z serem kozim (chèvre), z grzybami (forestière), ślimakami itd.


Naprawdę polecam!!

24 komentarze:

  1. No właśnie, zawsze zastanawiało mnie czym można zastąpić creme fraiche. Która śmietana będzie najlepsza?
    A tarta jest idealna na teraz - na katary, na kaszle, ciepła i domowa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam! Ze zwykłą śmietaną 22 % też się udaje doskonale :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja też, ja też! Uwielbiam! I piekłam w zeszły weekend, ale znów mam ochotę:)
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak! Taka prostota smaku, a pełnia aromatu jak najbardziej mi odpowiada. Lubię.

    I tutaj, podobnie jak Arven, mam pytanie - czy crème fraîche można zastąpić kwaśną, gęstą śmietaną, na przykład 18%?

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj wygląda baaardzo apetycznie, a tak nieskomplikowanie :)Zrobię sobie kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyny - crème fraîche można z powodzeniem zastąpić gęstą śmietaną jak najtłustszą np. 22% (np. z Piątnicy), ale myślę że 18% też będzie w porządku :) Pozdrawiam Was serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite. Dzisiaj obudziłam się z myślą, że muszę ją upiec. Uwielbiam ten smak. Cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziekuje ci za ten przepis, wiesz dlaczego ;))
    szkoda tylko, ze do weekendu jeszcze tak daleko...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta tarta zawsze mnie kusiła. Proste połączenia smakowe zawsze najlepiej się sprawdzają :-)
    Zapach musi być cudowny. Widzę same zachwyty, więc upiekę :) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  10. pasowałoby kiedyś takie cudo zrobić. może przy okazji wizyty jakichś gości.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham Alzację za tę tartę. Ma w sobie wszystkie proste,ale jak wspaniałe smaki!

    OdpowiedzUsuń
  12. zjadlabym sobie ze smakiem taka tarte:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda wspaniale. Właśnie przepisałam sobie przepis. To mój plan na następne dni.

    OdpowiedzUsuń
  14. wygląda fenomenalnie, z chęcią bym zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. lo - no widzisz, nie tylko za Tobą 'chodził' ten smak ;)

    kulinarne-smaki - dziękuję!

    miss_coco - nie ma za co ;) Mam nadzieję,że będzie Ci smakować :)

    Kasiu - to prawda, proste smaki zawsze najlepiej się sprawdzają. A te są idealne na zimę :)

    Panno Malwinno - to pozycja obowiązkowa w menu na czas, gdy goście przyjdą :)

    Amber - ja też się zachwycam tymi tradycyjnymi smakami. Są najlepsze!

    Aga - koniecznie trzeba jej spróbować!

    Ag Pe - cieszę się, że spodobał Ci się przepis i napisz potem czy Ci tarta smakowała :)

    Pat - dziękuję i pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  16. podoba mi się taka propozycja na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam, chodź dla mnie w wersji bezmięsnej:) wydaje mi się jednak, że ta domowa nie do końca równa się tradycyjnie pieczonej w restauracji. A i w restauracjach poziom jest nierówny.
    Cudowne danie na rodzinne biesiady.

    OdpowiedzUsuń
  18. JAK JA TOBIE DZIEKUJE ZA TEN PRZEPIS!! :)

    Jadlam flammekueche w Strasbourgu..a takze wiele razy w Niemczech Pd..i po prostu je uwielbiam:) tylko ze ja jadlam troche zmienione..bo takze z rukola..no ale normalnie...
    robie szybko w domu!!

    OdpowiedzUsuń
  19. PYSZNOŚCI! Połączenie bekonu, śmietany i cebuli jest jednym z moich ulubionych w ogóle:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Paulo - dzięki!

    asix - W restauracji tarta jest pieczona w piecach, w których temperatura dochodzi nawet do 600 stopni. Nic tego nie zastąpi...tak samo jak aromatu drewna spalanego w nim :)

    Smaczny Dom - bardzo mi miło i mam nadziej, że się przyda Tobie ten przepis :):)

    delikatessen - to prawda. Te składniki pasują do siebie jak ulał :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. podoba mi się takie pyszne scalanie biesiadników.. :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię tarte flambée! Jadłam ją już wiele razy, ale jakoś nigdy nie mam dość! No i oczywiście niezastąpiony dodatek - ser Munster!
    Z alzackiego pieca oczywiście smakuje najlepiej, ale i w piekarniku można stworzyć odpowiednie warunki.
    Ps.
    Ja do sosu śmietanowego dodaję jeszcze jajko.
    Pozdrawiam serdecznie,
    SWS

    OdpowiedzUsuń
  23. A to francuzi tez robia pizze !!!!! U mnie tez pizze ze smietana sa. Pokaze w przyszlosci :-))))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...