Pomarańczowy...to podobno modowy hit nadchodzącego sezonu. U mnie też... tyle, że w kuchni :) Ostatnio odkrywam, że kolorowe kulinaria naprawdę wpływają na nastrój i poprawiają humor. Cieszą oczy i zmysły. I o to chodzi! By nimi chłonąć każdą potrawę, by się napatrzeć, by smakować, by czuć ją całym sercem, całym sobą. Naiwność, głupota? Nie dla mnie. To jedyna taka chwila, która wymaga spokoju i ciszy. To takie moje sacrum.
Dziś chcę Wam pokazać sałatkę, która moim zdaniem jest w stanie pogodzić wiele gustów. Jest prosta w przygotowaniu, wegetariańska, sycąca i równocześnie nie zaśmieca nam organizmu. Cudne są w niej kontrasty...kolor marchewki i żółtek na tle soczewicy - coś przepięknego! To taka energetyzująca wiosenna rozgrzewka.
Sałatka z soczewicy i marchewki
(inspiracja - Larousse Cuisine)
- 200 g ugotowanej zielonej soczewicy,
- dwie średnie marchewki,
- 4 jajka ugotowane na twardo,
- garsć pestek słonecznika,
- szalotka bądź zielona cebulka,
winegret: łyżeczka musztardy, trzy łyżeczki octu winnego, pięć łyżek oliwy z oliwek/oleju z pestek winogron, sól, pieprz
Marchewkę zetrzeć na grubych oczkach. Słonecznik podprażyć na patelni. Szalotkę posiekać. Wszystko wymieszać z ugotowaną wcześniej soczewicą. Jajka przekroić na ćwiartki, przybrać nimi sałatkę.
Sos - składniki sosu wymieszać. Najlepiej w shakerze lub małym słoiczku. Polać sosem sałatkę, odstawić na parę minut, by całość się 'przegryzła'. No i gotowe! Szybko, prawda?
Jaki te żółtka mają piękny kanarkowy kolor :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kolory w kuchni. Twoja sałatka wygląda wspaniale
OdpowiedzUsuńteż słyszałam, że pomarańczowy ma być hitem :)
Lubię pomarańczowy bez względu na modę.Tę sałatkę biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie produktów. Na pewno musi być bardzo pyszne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
ślicznie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńinteresujące połączenie smaków! :) Bardzo dziękujemy za dołączenie do naszej społeczności! Zapraszamy jak najczęściej :)
OdpowiedzUsuńHa, ciekawe! I wygląda tak wiosennie:)
OdpowiedzUsuńU mnie kolor na talerzu tez musi być. Wyjątek robię dla kaszy gryczanej ze smażoną cebulką:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Iwonko!
Samo zdrowie :)
OdpowiedzUsuńlubię soczewicę :) na pewno by mi smakowała taka sałatka :)
OdpowiedzUsuńflusso - ich kolor super wygląda z marchewką w tle :)
OdpowiedzUsuńKaś - dziękuję!
Amber - ja tam jednak wolę pomarańczowy w kuchni ;)
Grażyno - sałatka z tymi składnikami jest pyszna i do wypróbowania!
Skawolo - dziękuję za odwiedziny!
wykrywaczu - bardzo mi miło, że do Was dołączyłam :)
delikatessen - to wiosenna porcja energii!
Ewelinko - to prawda...są też dania nieco monotonne kolorystycznie, ale jakże pyszne. Uściski!
kulinarne smaki - tak jest ;-)
zauberi - fajnie smakuje z tym winegretem, tak odświeżająco! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa także lubię kolory ale więcej, ja lubię składniki z których przyrządzam potrawy! Lubię na nie patrzeć, dotykać, reklaksuje mnie to.
OdpowiedzUsuńKiedy robię zdjęcia potraw najpierw muszę zachwycić się składnikami inaczej nic z tego nie wychodzi..
Pozdrawiam!
no sałatka bardzo ciekawa! i faktycznie - szybka :-)
OdpowiedzUsuńkolorki super:) az chce sie zjesc od razu taka smaczna salatke:)
OdpowiedzUsuńO tak, to prawda - terapia kolorami działa cuda :-) Ja ostatnio na okrągło chrupię surową marchewkę :)) Uściski!
OdpowiedzUsuń