Dzisiejszym daniem znów łączę północ z południem, tak jak przy estouffade de boeuf. Jednakże wiem, że w praktyce trudno jest pogodzić mróz syberyjskich stepów ze słońcem Prowansji. Bliny... rosyjski przysmak podawany najczęściej z kwaśną śmietaną, kawiorem lub z łososiem. Tapenada - czarne złoto Prowansji. Pomyślałam sobie, że gdyby połączyć powyższe to powstałoby coś całkiem ciekawego. Nie myliłam się. Bliny są wprost idealnie stworzone do tapenady :) Takie podanie jest wspaniałą alternatywą dla wszystkich anty-kawiorowców i dla tych, którzy ciekawi są nowych smaków. Swoje placuszki zrobiłam z mąki pszennej i pełnoziarnistej - wyszły bardzo puszyste, chrupiące, aczkolwiek sycące. W małej ilości świetne jako przystawka, zimna lub ciepła.
(inspiracja)
- 100 g mąki pszennej,
- 150 g mąki pełnoziarnistej
- 10 g świeżych drożdży,
- szklanka mleka,
- 40 g masła,
- łyżeczka cukru,
- żółtko,
- pół łyżeczki soli,
do przybrania - crème fraîche, tapenada z czarnych oliwek
Z łyżki mąki, łyżeczki cukru, drożdży i odrobiny letniego mleka sporządzić rozczyn (by miał konsystencję gęstej śmietany); odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Resztę mleka podgrzać z masłem. Obie mąki, sól, żółtko, rozczyn i mleko połączyć, tak by powstało dosyć luźne ciasto. Odstawić, by wyrosło. Potem można jeszcze dodać ubitą pianę z 1 jajka. Smażyć placuszki na sklarowanym maśle, oleju lub mieszance powyższych :) Przybrać kwaśną śmietaną i tapenadą według uznania.
Polecam, są naprawdę pyyyszne!
wierzę, wprosiłabym się chętnie :)
OdpowiedzUsuńKrem fariche, czyż to nie poczciwa kwaśna śmietana?
OdpowiedzUsuńBliny wspaniałe!
Piegusku - dziekuję za komentarz!
OdpowiedzUsuńKubełku - otóż to, to francuska kwaśna śmietana. Ma jednak nieco inny smak niż w Polsce, bardziej kremowy, ale cóż się dziwić, ma 30% zawartości tłuszczu.
piękne zdjęcia. bliny wyglądają niezwykle apetycznie
OdpowiedzUsuńO! A w Polsce 30% to chyba kremówka - słodka.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre polaczenie. Zreszta bliny sa znacznie bardziej popularne we Francji niz w Polsce i smialo mozna eksperymentowac z francuskimi dodatkami jak pistou np.
OdpowiedzUsuńKubełek Smakowy - no niestety u nas trzeba troche poszukać ale creme freche to jednak jest kwaśna śmietana ja nasza Droga Autorka bloga napisała. Mam ten sam problem jak dostaję przepisy z Niemiec. Dostaje Sahne 30% i to Sahne niekonieczne jest słodką śmietaną...:)
OdpowiedzUsuńa zdjęcie są przepyszne:) Ale te racuchy można zjeść także z łososiem..prawda?:) Bo od kilku dniach mam na nie ochote..
Kaś - dziękuję za wizytę i zapraszam częściej!
OdpowiedzUsuńMagdaleno - to prawda...bliny są bardzo lubiane we Francji. Szczególnie jako 'aperitif' lub przystawka - są szybkie i pyszne.
Smaczny Domku - z łososiem będą także przepyszne. Chciałam zrobić część z łososiem wędzonym właśnie, ale w lodówce rybne braki ;)
tak z pewnością bym chętnie spróbowała
OdpowiedzUsuńPiekne wyszly ci te bliny, mam ochote sprobowac ;))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Wyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bliny, zwykle robie je z crème fraîche i kawiorem , czasem z łososiem. Ale spać mi nie da tapenada z czarnych oliwek... Pyszne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńWyglądają piękne i pysznie!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ze wszystkim.Z tapenadą też .Spróbuj z pastą z anchois.
przepysznie.
OdpowiedzUsuńMmmmm....ale pysznosci :) To ja sie wpraszam na takie bliny :)
OdpowiedzUsuńSzalenie ciekawy pomysl! Wprawdzie do antykawiorowcow nie naleze, ale takie inne bliny chetnie bym zjadla.
OdpowiedzUsuńDziękuje wszystkim za miłe wypowiedzi :) Bardzo się cieszę, że mój pomysł przypadł Wam do gustu. Wysyłam serdeczne pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły Twoje bliny :) Mniam :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka tymi blinami - wyglądają tak apetycznie, że tylko je jeść, z czymkolwiek, zresztą... mam w domu i kawior i oliwki.:)
OdpowiedzUsuńwygladaja bardzo smakowicie:) zjadlabym je z wielka ochota, mniam:)
OdpowiedzUsuńAle fajny miałaś pomysł na to "karkołomne" połączenie! Podoba mi się! Jest to danie szczególnie dla mnie, bo bliny to Tak, ale tradycyjny kawior to stanowcze Nie! Do tej pory jadałam bliny z wędzonym łososiem, a teraz mam zamiar z tapenadą :) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńjakie fajne puchate :) a jak patrzę na tapenade to mi ślina sama cieknie na klawiaturę ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Świetne połączenie, dla mnie wręcz idealne. Nie jestem miłośniczką kawioru, a tapenady wielką.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale nie jadłam nigdy bylin. Słyszałam już co nieco o nich ale nigdy się nie pokusiłam aby je zrobić. W sobotę spodziewam się gości więc może zaserwuję im na przystawkę Byliny z Twojego przepisu, bo u Ciebie wyglądają bardzo, bardzo smakowicie:)Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten przepis, tapenade uwielbiam więc chętnie wypróbuję z blinami :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię bliny właśnie z tapenadą lub z kawiorem :) Lubię je podawać na małych spotkaniach z koleżankami :-) Uściski!
OdpowiedzUsuńWspaniale bliny i swietny pomysl z tapenada w typowe miejsce kawioru! :)
OdpowiedzUsuńJa robie zawsze z maki pszennej i rodzynkami, zaraz po smazeniu posypuje pudrem i ...... po godzinie nie moge sie ruszac, bo sie za kazdym razem tak obcham. Tak na marginesie, te slodkie smakuja rowniez na drugi dzien na zimno wysmienicie. Polecam!
OdpowiedzUsuń