wtorek, 29 marca 2011
Między ciszą a ciszą... Orientalne masełko z pistacjami
Od paru dni nie potrafię zebrać myśli. Mam gotowe zdjęcia, pomysły, inspiracje, ale za każdym razem jak zabieram się do pisania posta moją głowę ogarnia niesamowita pustka.
Tym samym zadaję sobie pytanie, czy w pewnych okolicznościach słowa są nam rzeczywiście potrzebne. Przecież czasem lepiej zamilknąć, niż powiedzieć za dużo. Przecież możemy wyrażać siebie, swoje uczucia w inny, mniej bezpośredni sposób. Możemy je po prostu okazywać. Bo cóż jest piękniejszego od zachwytu nad światłem popołudniowego słońca, które rozlewa się cudownie na naszych pierwszych wiosennych zdjęciach? Co może sprawić nam większa radość jak nie zimny poranek spędzony na pobliskim targu? I w końcu czy jest coś lepszego od spojrzenia bliskich, które mówi, że 'było dobre'?
Orientalne masełko z pistacjami (beurre de pistache à l'orientale)
(Le Miam...issime M. Toussaint-Samat)
- 50g solonych pokruszonych pistacji (ja dała mniej),
- 50g miękkiego masła,
- 25g sera roquefort,
- pieprz
Łączymy wszystkie składniki, doprawiamy pieprzem i gotowe! Masło serwujemy na grzankach lub do jagnięciny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ooo, a ja przepadam za pistacjami;>
OdpowiedzUsuńA to musi byc smaczne!
OdpowiedzUsuńA i jeszcze chcialam dodac. To zalezy od charakteru czy nam sie uda zamilknac . Ja niestety mam taki charakter, ze jak z siebie do konca nie wykrzycze wszystkiego to nie moge sie uspokoic. Jak juz powiem wszystko, co mialam do powiedzenia to nie ma we mnie zlosci. odpuszczenie totalne :-) Glowa do gory!
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy takiego masełka. Chętnie wypróbuję. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKurcze muszę go spróbować bo już mi nim zapachniało w głowie
OdpowiedzUsuńUwielbiam każdy składnik tego masła - coś bardzo dla mnie:) A orzeszki pistacjowe mogłabym - niestety dla mojej figury;) - jadać garściami:)
OdpowiedzUsuńaż mi ślinka pociekła ;-)
OdpowiedzUsuńmusi być bombowe!
mniam! wygląda znakomicie! zapraszam na: http://kluski-z-rosolem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńIwona,czasami słów jest za wiele,a czasami trzeba coś z siebie wykrzyczeć.
OdpowiedzUsuńMasełko pyszne absolutnie!
Uwielbiam pistacje, a jakoś nigdy nie miałam ich okazji użyć do czegoś innego niż przekąski "solo" ;) Muszę spróbować i reanimować podejście do pistacji :)
OdpowiedzUsuńIwona! Pięknie napisałaś - bardzo mi się podoba i zgadzam się z każdym słowem!
OdpowiedzUsuńA masełko cudowne - właśnie zapisałam przepis i jutro się zabieram:)
Uściski!
Zaniemówiłam... cudne smarowidło!!!
OdpowiedzUsuńJuż mi zdecydowanie przechodzi, gdy widzę te wszystkie przemiłe komentarze. Dziękuję bardzo :) Życzę Wam miłego dnia!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji próbować takiego masełka :-) A wygląda baaaardzo apetycznie :)) Uściski!
OdpowiedzUsuńSłowa nie zawsze są konieczne, choć będąc akurat w kuchni, lubię gdy padają... Jakieś sie takie wszystko robi wtedy jasne...
OdpowiedzUsuń:)
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się ten przepis.:)
I zdjęcia.:)
Czasami słowa są zbędne...
OdpowiedzUsuńmasełko apetyczne ;-)
mmm... to maselko musi byc pycha:)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie wszystkie pasty i masła do smarowania!! Na pewno zrobię ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzegryzłabym taką kanapeczkę z masełkiem ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Baaaardzo podoba mi się ten przepis.
OdpowiedzUsuńsama-slodycz.blogspot.com
oooo mniam,mniam:) musze sprobowac:)
OdpowiedzUsuń