poniedziałek, 7 marca 2011

Spacer, Wogezy, a na kolację...


Wczorajsza niedziela oficjalnie otworzyła sezon górskich, leśnych wypraw. Długie spacery mają to do siebie, że prowokują mnóstwo ciekawych rozmów, pomysłów i spostrzeżeń. Ten wczorajszy był przedwiosenny, bo trochę na siłę postanowiłam, że znajdę pierwsze oznaki wiosny. Po części mi się to udało :)


Błękitne niebo już o poranku zachęcało na dłuższą wyprawę - tak też uczyniliśmy. Plecak, gorąca herbata w termosie, mapa, kompas. Zapominamy o wszystkim i do boju. Narodowy Park Krajobrazowy Wogezów Północnych (Le Parc Naturel Régional des Vosges du Nord) proponuje tyle szlaków turystycznych (w tym mnóstwo rowerowych!!), że ciężko wybrać. Część z nich już przemierzyłam, więc wybór się zacieśnia.


Poranki jeszcze ciągle są chłodne i rześkie, błękit nieba trochę zwodzi, więc lepiej ubrać się ciepło.

 
Wogezy... Wznoszą się do 1424 m n.p.m (Grand Ballon d'Alsace). Jeśli będziecie w północno-wschodniej Francji koniecznie musicie je zobaczyć - raj dla turystów, sportowców (kolarstwo, wspinaczka, narty biegowe) i grzybiarzy ;) To przepiękne góry o bogatej historii, pełne mrocznych legend i tajemniczych miejsc. Groty, romantyczne mosty i ławeczki, wodospady, małe kościółki, ruiny średniowiecznych zamków oraz pozostałości po rzymskich podbojach. Budzą się do życia wiosną i potem tylko pięknieją. Dlatego też sesję zdjęciową tych pięknych miejsc odłożyłam na później, by jeszcze bardziej, bo na zielono, cieszyły Wasze oczy.


Tymczasem góry i pola stają się coraz to bardziej wiosenne. Pokazują się pierwsze pączki, bazie, które powoli dojrzewają w marcowym słoneczku.


Wyprawa była wspaniała i pełna niespodzianek. Zachęcam Was do korzystania z mapy i kompasu (na przekór wszystkim GPSom) - to daje tyle frajdy!! Wróciliśmy zmęczeni, wychodzeni, ale przeszczęśliwi. I głodni oczywiście :)


A co na kolację?
Pyszności (wciąż zimowe) z jegomościem o przecudnej urodzie w roli głównej:


Na przepis i rozwiązanie zagadki zapraszam jutro ;)

8 komentarzy:

  1. piękne zdjęcia :-) spodobał Mi się Twój blog! pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgaduję, iż to ser...
    Ja po takiej wyprawie w każdym razie byłabym chętna na jakieś danko z serem w roli głównej.
    A swoja drogą w pięknym miejscu byłaś.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Iwona,cudny spacer! We Francji już wiosennie.Zazdroszczę.
    A na przepis z serem czekam niecierpliwie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, spacer w takiej scenerii to jest to! Przepięknie:) A ten jegomość-ser to przypadkiem nie Chaumes? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kabko - dziekuję za wizytkę i zapraszam w każdym czasie!

    Lekka - tak, to ser ;) bardzo specyficzny...

    Amber - tak jest. Powoli wiosna przegania zimową skorupę. Pozdrawiam :)

    delikatessen - przepiękna sceneria, zgadzam się :) Cudowne miejsce do wędrówek. To nie Chaumes :) Dziś wieczorem postaram się napisać co to za ser ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękne zdjęcia :)fajne przygody, a Pana sera sama jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajna wyprawa! rzeczywiście już prawie wiosna

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...