Przygotowywanie słonych wersji znanych deserów to świetna zabawa! Można wykazać się kreatywnością w dobieraniu składników i w szukaniu nowych inspiracji. Polecam to każdemu, kto nie boi się eksperymentów.
Panna cotta w wersji wytrawnej sprawdzi się dobrze jako przekąska lub jako przystawka do dania głównego. Pod warunkiem, jeśli przygotujemy ją w małych szklaneczkach, gdyż w większych ilosciach może stać się nieco mdląca. Można podać ją z paluszkami grissini lub ze słonymi krakersami.
Śmietanka subtelnie łagodzi ostrość koziego sera, który wraz w konfiturą figową i szynką tworzy idealne trio. Zapraszam!
Panna cotta z kozim serem i szynką szwarcwaldzką
(na 4 porcje) inspiracja
- 250g śmietany kremówki,
- 100ml mleka,
- roladka sera koziego,
- 2 łyżeczki żelatyny,
- sól, pieprz
- konfitura figowa,
- plasterki szynki szwarcwaldzkiej (lub innej długodojrzewajacej)
Śmietankę i mleko podgrzać. Odlać trochę płynu i rozpuścić w nim żelatynę. Ser (bez skórki!) pokroić w kosteczkę, dodać do śmietany z mlekiem. Podgrzewać do czasu, gdy się rozpuści. Doprawić piperzem i solą. Dodać żelatynę energicznie mieszając, by się rozpuściła. Szklane naczynka napełnić płynem, ostudzić i wstawić do lodówki na 2h.
Gdy masa zastygnie przyozdobić łyzeczką figowej konfitury i plasterkiem szynki.
Boska!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kompozycje smaków,składników.
P.s.Jakiś czas nie mogłam komentować na Twoim blogu.
Mój program antywirusowy dawał komunikat,że grozi mi ,infekcja' wirusowa i blokował przeczytanie..
Dzisiaj jest o.k.
Amber, sprawa 'wirusowa' jest już rozwiazana i można wchodizc bez obaw :):) Pozdrawiam ciepło!
Usuńo kurcze ale kombinacja smakowa! wow!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! myślę, że taka panna cotta by mi bardziej smakowała, niż ta klasyczna, za którą nie przepadam.
OdpowiedzUsuńPysznie, całkiem nowe smakowe spojrzenie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo jest absolutnie genialne danie! Dla Ciebie kulinarny Oskar!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Desery na słono - coś dla mnie :) Jako że ze wszystkich słodyczy najbardziej lubię pizzę... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne i intrygujące...
OdpowiedzUsuńjeśli smak koziego sera dominuje - to ja tę panna cottę w wytrawnej wersji kupuję :):)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zagiął mnie ten przepis. Zupełnie niesamowity! I kozi ser... Dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuńAle swietne! genialny pomysl!
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńTo połączenie smaków mnie absolutnie zafascynowało:)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo mi się to podoba! Nie tylko pomysł interpretowania deserów w wytrawnych wersjach, ale także zestawienie smakowe. Idealne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis. Słyszałam już o wytrawnych lodach, ale panna cotta? Muso bardzo interesująco smakować :)
OdpowiedzUsuńVery nice post. I just stumbled upon your blog
OdpowiedzUsuńand wished to say that I've really enjoyed browsing your blog posts. After all I'll be subscribing to your rss feed
and I hope you write again very soon!
my blog: view
Widziałam już babeczki na słono i był szok ale to...wow, bardzo pozytywnie ;) chyba zrobie zapasy szynki kani i wypróbuje te wszystkie przepisy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Koniecznie wypróbuj...panna cotta w tej wersji jest przeepyszna :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem bardzo fajnie opisany problem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń